Nie ma prawdziwej alternatywy dla dolara za wyjątkiem złota i srebra.
Paul Craig Roberts, ojciec reaganomiki

Ostatnie  wydarzenia  związane  z  widmem  bankructwa  Cypru  uzmysłowiły nam, Europejczykom, kwestię najistotniejszą – za kryzys we Wspólnocie, czy tego  chcemy,  czy  nie,  zapłacimy  naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi, odkładanymi  przez  lata  oszczędnościami.  Odpowiedzialność  za  porażkę europejskiego  systemu została  przerzucona  na  obywateli  posiadających depozyty w bankach.

Temat ten możemy również rozszerzyć na  podjęte  w  Polsce  działania  odnośnie OFE lub zagrabione już pieniądze odpowiednikowi  OFE  na  Węgrzech. Wiara w obietnice zysku i bezpieczeństwa składane przez te podmioty okazała się ślepa.

Konfiskata  części  depozytów w  cypryjskim  państwie  dowodzi,  że  w  obliczu  finansowego upadku  instytucji  nie będzie można liczyć wkrótce nawet na podstawową gwarancję zwrotu wartości lokaty.

Niebezpieczeństwo zawłaszczenia środków obywateli w krajach PIGS jest tym bardziej wysokie – zaniżone kapitały banków w obliczu niespłaconych kredytów upadających firm nie wystarczą na zabezpieczenie w przyszłości pieniędzy klientów. Ponadto posiadane obligacje upadłego państwa greckiego czy upadających państw Włoch, Hiszpanii, Portugalii zdecydowanie zachwiały finansową stabilnością banków i tylko pogrążyły je w kryzysie – także tym „wiarygodnościowym”.

Jak podaje Banca Espana, w listopadzie 2012 roku złe kredyty liczyły 186 miliardów euro. W kolejnym miesiącu tego samego roku 24 miliardy tych należności przekazano państwowej instytucji, ale w styczniu 2013 roku zanotowano ponowny wzrost (kredyty wyniosły 175 miliardów euro). Warto zauważyć, że w 2007 roku wartość kredytów w tych samych bankach to 14 miliardów euro przy aktywach liczących 1,7 biliona euro. Obecnie aktywa to zaledwie 1,4 biliona euro. Niczego dobrego te statystyki niestety nie wróżą.

Cypryjskie wydarzenia odbiją się zdecydowanie głośniejszym echem niż greckie. Doświadczymy intensywniejszej recesji. Wycofywanie środków z krajów PIGS-C, coraz częstsze wybory inwestycji w bezpieczne aktywa – wywoła to ograniczenie finansowania biznesu i pogłębi kryzys (w rzeczywistości recesja będzie większa niż bardzo optymistycznie szacowane 0,3 procent).

Sytuację w strefie euro można nazwać „kontrolowanym upadkiem”. Sposoby ratowania Cypru to jedynie kolejna próba uniknięcia fiaska – w rzeczywistości to oddalony w czasie rozpad Wspólnoty.

PIOTR S. WAJDA

  • Artykuł ukazał się w Manager MLM (nr 8/2013)