Piotr S. WAJDA informuje:

Świat zachodni jest moralnie zdegenerowany i skorumpowany przez kapitalizm. Rezultat: wywołany przez to „kryzys klimatyczny„ , który „zagraża życiu na Ziemi„. „Rozwiązanie”: „Będziemy musieli zrezygnować z naszych wolności osobistych, aby walczyć z tym kryzysem”, pisze Mark Carney w swojej najnowszej książce „Wartość – budowanie lepszego świata dla wszystkich” – wydanej w  marcu 2021 r. Czytanie jej przyprawia czytelnika conajmniej o zawrót głowy.

Ale kim do cholery jest Mark Carney? Były szef Banku Anglii i Banku Kanady, obecnie specjalny wysłannik ONZ ds. ochrony klimatu i finansowania oraz doradca premierów takich jak Boris Johnson i Justin Trudeau. To jest Mark Carney. A fakt, że łączy go bliska przyjaźń z szefem Światowego Forum Ekonomicznego i ojcem chrzestnym „Wielkiego Resetu” Klausem Schwabem – jest bardziej logiczny niż zaskakujący.

Ludność musi ponosić ofiary

Co jeszcze pisze Carney?
Cytuje: „Potrzebujemy resetu systemu finansowego i gospodarczego – pokazał to nie tylko kryzys korony. Dlatego ludność musi być gotowa do wielkich osobistych poświęceń dla działań na rzecz ochrony klimatu i celów ONZ dotyczących zrównoważonego rozwoju. To nie będzie miłe, ale jest bardzo potrzebne.”
Po przeczytaniu jego pracy oczywiste jest, czego chce Carney: technokratycznej dyktatury opartej na panikowaniu klimatycznym. Jednak, jak zawsze, kryje się za dobrze brzmiącymi, pustymi frazami á la „Build Back Better”.

EBC: Oszczędności są przewartościowane

A kto jest w pełni za programem Carneya? Christine Lagarde, ku naszemu ubolewaniu, prezes EBC, Europejski Bank Centralny. Jej credo: „Powinniśmy być szczęśliwsi, gdy zabezpieczymy nasze miejsca pracy niż nasze oszczędności” pochodzi od szefa EBC, która obecnie pracuje nad konwersją z pieniądza papierowego na krypto-euro i już obiecuje każdemu obywatelowi UE coś bardzo osobistego.  A mianowicie: osobiste konto bankowe EBC do zawieszenia na szyi. Czy chcesz, czy nie. Ponieważ w przyszłości tylko EBC powinno być zarezerwowane zarządzanie kryptowalutami – oczywiście ze względów bezpieczeństwa. Super!
Z filantropami takimi jak Lagarde, nasze prywatne aktywa są naprawdę w najlepszych, „demonicznych” rękach.

Atuty materialne: siatka zabezpieczająca z podwójnym dnem

To staje się coraz bardziej oczywiste: prywatny majątek jest cierniem w boku niektórych pań i panów – a więc tempo ataków na oszczędności rośnie z miesiąca na miesiąc. Ale co robić? Przecież obserwowanie, jak banki, elity i politycy przejmują wszystko krok po kroku, nie jest rozwiązaniem. Rozwiązane ma Valores Veri – Polski Instytut Prawdziwych Wartości. Stowarzyszenie, które jako pierwsze w Polsce otworzyło dostęp do rynku metali szlachetnych i strategicznych dla zwykłych ludzi. A możliwości te istnieją na polskim rynku już od ponad 11 lat.

Zabezpieczanie aktywów i oszczędności jest teraz na porządku dziennym. I tu właśnie w grę wchodzą realne aktywa. Metale. Naturalnie ograniczone, ale potrzebne na rynku jak przysłowiowy kęs chleba.
Tak działa ochrona wartości!

W przypadku Valores Veri jest to siatka bezpieczeństwa z nawet podwójnym dnem. Wszystkie metale klientów są przechowywane w bezpiecznym skarbcu szwajcarskiego składu celnego. A więc w kraju trzecim, a więc zabezpieczonym przed dostępem banków centralnych i rządów. Bo tutaj Lagarde zderza się z rzeczywistością, jak my, trafiając na bramkarza w nocnym klubie: Nie możesz tu wejść!

Tsunami bankructwa w całej Europie: „Koniec drogi” dla prywatnego majątku?

Aż 28 procent banków jest zagrożone upadłością z powodu fali bankructw związanych z plandemią korony i wynikających z niej niespłacanych kredytów w miliardach – a banki spółdzielcze i kasy oszczędnościowe należą do szczególnie zagrożonych rodzajów instytucji kredytowych: jest to kwintesencja badania IWH Instytutu Badań Ekonomicznych im. Leibniza w Halle w Niemczech.

Witamy w roku 2030. „Nic nie posiadam, nie mam prywatności, a życie nigdy nie było lepsze.”

I „dzięki” koronie, jesteś już w środku, w samym centrum działań – zamiast po prostu się temu przyglądać. Kręgosłup gospodarki małych i średnich przedsiębiorstw jest obecnie łamany we wszystkich sektorach; (aktualne słowo kluczowe: „zawieszenie obowiązku składania wniosków o niewypłacalność”: w Niemczech wygasło z końcem kwietnia, w Austrii 30 czerwca), – ostrożne szacunki mówią o 6 000 bankructw w Austrii i 25 000 zamknięciach firm u „wielkiego brata” w Niemczech. Polskich danych nie posiadam, lecz żaden zdroworozsądkowy człowiek nie liczy na to, że w Polsce jest lepiej. Ale nie tylko to: bankrutny sęp krąży także po bankach …

Rozpoczyna się wywłaszczenie turbo

To nasuwa pytanie: Jak bezpieczne są moje pieniądze na koncie? Zapytaj byłych klientów kilku już banków komercyjnych w Niemczech, lub klientów PBS w Polsce, drugiego pod względem wielkości banku spółdzielczego. Ponadto istnieje nadmiar pieniędzy (EBC pompuje w rynek 1,85 biliona bezwartościowych banknotów euro do końca marca 2022 r.; wklepuje kilka klawiszy w komputerze – i środki stają się realne dla banków), rosnąca inflacja, szalejące ubóstwo (sama plandemia korony grozi tragedią zapadnięcia się do 100 milionów ludzi na całym świecie w ekstremalną nędzę) – i teraz aktywowane turbo wywłaszczanie oparte na patologicznym śnie WEF (Światowe Forum Ekonomiczne) „Nie mam nic” – i jestem szczęśliwy?

Metale: jedyna prawdziwa „twarda waluta”

A do tego dochodzi quasi „wrodzony” problem pieniądza: „Prędzej czy później pieniądze papierowe wrócą do swojej wartości wewnętrznej – zero”, Voltaire już o tym wiedział. Dylemat? Tak i nie.
Tak, jeśli nic nie robisz.
Nie, jeśli stajesz się właścicielem fizycznych kruszców. Aktywa rzeczowe takie jak metale szlachetne, przemysłowe i technologiczne. Nawiasem mówiąc, są one rozpaczliwie potrzebne w ponad 90% wszystkich gałęzi przemysłu. Krótko mówiąc, popyt eksploduje, podaż (tj. roczna produkcja globalna) jest w stagnacji. A gdzie schować? W składzie celnym w Szwajcarii poza UE, a zatem bezpiecznym przed dostępem rządów i banków centralnych.

Nie bez powodu moje motto brzmi „Bezpieczeństwo w burzliwych czasach”, a pieniądze lubią mądrość, ciszę, i spokój. Czy i my możemy tego potrzebować? Już jest burzowo. I wygląda na to, że siła huraganu znacznie wzrośnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy…

Wszystkim czytelnikom życzę odwagi, własności i wolności. – Bo tyle wolności, ile własności.

Wasz Piotr S. Wajda