Piotr S. Wajda informuje: 

W dniu 17 kwietnia 2020 r. w niemieckich mediach pojawiły się doniesienia, że ​​były lider SPD Sigmar Gabriel opowiada się za podatkiem majątkowym w formie podziału obciążeń. Powodem były wówczas dodatkowe wydatki finansowe państwa w związku z kryzysem związanym z koronaświrusem. Od tego czasu temat ten wielokrotnie rozgorzał w dyskusjach politycznych. SPD, Zieloni i Lewica wydają się być w tej kwestii zgodni co do tego, że Niemcy mają „za dużo bogactwa” i że należy to raczej wykorzystać na poprawę budżetu państwa.

Od tego czasu w mediach głównego nurtu i w Internecie toczą się regularne dyskusje, czy nowelizacja ustawy z dnia 12 grudnia 2019 r., opublikowana w Federalnym Dzienniku Ustaw I, strona 2652 (nr 50) ustawy o wyrównaniu obciążeń, jest przygotowaniem do tego, co Sigmar Gabriel wytęsknił. Osoby weryfikujące fakty robią wszystko, co w ich mocy, aby bagatelizować problem. Ale sytuacja wygląda dość jasno. W tekście ustawy zmieniono uzasadnienie podziału obciążeń z „dobrobytu ofiar wojny” na „odszkodowanie społeczne”.

Jak widać, historia się nie powtarza. Ona się rymuje.

Ponadto służbie naukowej Bundestagu zlecono sprawdzenie konstytucyjności daniny majątkowej (przeczytać można w pracy z dnia 9 kwietnia 2020 r., AZ: WD 4 – 3000 – 041/20 oraz w projekcie z dnia 29 września 2020 r., sygn. 2022, AZ.WD 4 – 3000 – 090/22). Nowelizacja ustawy o zrównaniu obciążeń weszła już w życie z terminem 1 stycznia 2024 r.

Można by to uznać za zbieg okoliczności, gdyby nie manifest SPD Bremen, która niedawno zdobyła większość w wyborach. W swoim przyszłym programie na lata 2023-2027 mówi na stronie 185 w punkcie 15.3 podatki, cytuję: „Kryzys koronowy i wojna na Ukrainie stworzyły również dalszą pilną potrzebę działania. Podczas gdy wiele osób odczuło spadek dochodów lub musi ponieść zauważalne dodatkowe obciążenia z powodu wzrostu cen i wydatków, innych kryzysy w zakresie dochodów i poziomu życia prawie nie odczuły. Niektóre firmy odniosły nawet ogromne korzyści z kryzysów, a niektóre nawet wzbogaciły się w skandaliczny sposób dzięki swojej sile rynkowej. Dlatego uważamy za konieczne dokonanie bilansu obciążeń, podobnego do tego, jakiego dokonano we wczesnych latach RFN po wielkich przewrotach spowodowanych II wojną światową”. Koniec cytatu.

Doświadczenie pokazuje, że takie sytuacje nie zdarzają się bez powodu. Każdy musi chyba sam zdecydować, ile tego czegoś w tym jest. Ja i tak już od ponad 18 lat swoimi wnioskami dorobiłem się miana teoretyka spiskowego pierwszego sortu. Nawet, lub może nawet tym bardziej, że moje spostrzeżenia i związane z tym przewidywania zawsze były realizowane.

Nie ulega jednak wątpliwości, że od stycznia 2024 r. zacznie w Niemczech obowiązywać podstawa prawna legitymizująca podział obciążeń na zasadzie zadośćuczynienia socjalnego. Jeśli spojrzeć na budżety państw UE, wysokie wydatki, zadłużenie czy sektor publiczny, kurczącą się gospodarkę i związane z tym zmniejszające się wpływy podatkowe, moment planowanej inicjatywy wywłaszczeniowej byłby więcej niż prawdopodobny – nie tylko w Niemczech. Przecież chyba każdy pamięta o tym stworze zwanym „Unia Europejska” oraz o wszelkich z tym związanych konsekwencjach – prawda?

Gdyby tak się stało, majątek poza granicami Niemiec, Polski i UE byłby co najmniej mniej oczywisty niż w krajach tej patologicznej, a zarazem jak skutecznej dla jej twórców i ich celów zubożenia „społeczności europejskiej”. Pod tym względem rozwiązanie do przechowywania aktywów z metalach szlachetnych czy strategicznych w Szwajcarii, geopolitycznie neutralnie i poza systemem bankowym byłoby sposobem na odsunięcie takich aktywów od uzurpatorów władzy, w przeciwieństwie do oczywistych sald rachunków bankowych, kont brokerskich, skrytek bankowych czy też ksiąg wieczystych.

W każdym razie warto śledzić programy wyborcze na przyszłe wybory, nie tylko w Niemczech, aby zobaczyć, czy nie wkrada się tam kwestia „podziału obciążeń”.

Jak znam życie – biorąc w nim od dziesięcioleci świadomy udział jako obserwator – kwestie osiągania kolejnych kroków wobec wielkich celów wywłaszczających klasę średnią i biednych w wyobraźnie oraz tych wszystkich bez umiejętności abstrakcyjnego myślenia, dzięki działaniom pod tzw. „Fałszywą flagą” oraz z odpowiednim memetycznie zaaranżowanym szeregiem sloganów tworzących wrażenie osiągania „szlachetnych celów”, wszelkie realizacje są jedynie kwestią czasu.

Test na inteligencje trwa – bezustannie.

W Polsce „wszyscy” żyją świeżym wydarzeniem z dnia 04. 06 – marszu ponad pół miliona ludzi w W-wie, jako wyraźnego wskaźnika chęci zmiany rządzących. I nikt nadal nie zdaje sobie sprawy, że wybór przy takich zmianach zmienia jedynie perspektywę wyboru: czy okradnie cię rabuś czy złodziej.

Ale nic to – test na inteligencje trwa.

Zdecydowanie rozsądnym środkiem do wymiany inflacyjnych „wartości pieniężnych” na metale szlachetne jest rozwiązanie oferowane przez firmę Auvesta EDELMETALLE AG, jako specjalista od metali szlachetnych, oferuje idealne właściwe rozwiązanie, a mianowicie depozyty z metalami: złotym, srebrnym, platyną i palladem.

Pozwala to na łączenie możliwości różnych metali szlachetnych, co daje niepowtarzalną formę dywersyfikacji majątku w postaci kruszców od których uzależnione jest ponad 50% wszystkich gałęzi przemysłowych i to po nieosiągalnych gdzie indziej cenach.

Co najważniejsze, te metale szlachetne występują w formie fizycznej. Sztaby są przechowywane w skarbcu o wysokim poziomie bezpieczeństwa w składzie celnym w Szwajcarii, poza systemem bankowym i poza UE.

Daje to nabywcy metali szlachetnych przewagę dzięki zaoszczędzeniu podatku VAT na srebrze, platynie i palladzie. To nie mogłoby mieć jeszcze większego sensu.

Wszystkim czytelnikom życzę Sukcesów, Własności i Wolności – Bo tyle Wolności, ile Własności.

Oddany Prawdziwym Wartościom

Wasz

Piotr S. Wajda