Piotr S. Wajda informuje: 

Co zrobić z pieniędzmi?

Zabetonować, czy ozłocić?

Ukryta prawda o wzroście wartości
Nominalny wzrost cen jest imponujący. Ale co tak naprawdę dzieje się z naszymi aktywami?

 

Nieruchomości są uważane za bezpieczną inwestycję. Jednak ci, którzy analizują ich wyniki wyłącznie w euro lub w złotówkach, nie dostrzegają rzeczywistej skali zmian siły nabywczej.

 

Ten Goldletter pokazuje, jak „złota soczewka” ujawnia rzeczywistość finansową, którą mało kto chce widzieć – ale każdy powinien znać. Zawiera on przykłady historyczne, studia przypadków i jasne wnioski dotyczące ochrony aktywów oraz ponadpokoleniowego zarządzania nimi.

Oszustwo wzrostu wartości nominalnej

Wzrost wartości nominalnej wzrost realnego majątku

 

Na pierwszy rzut oka wzrost wartości nominalnej nieruchomości wydaje się być historią sukcesu, ale w rzeczywistości jest bardzo mylący.

Ponieważ każdy, kto mierzy swój wzrost majątku wyłącznie w euro lub w PLNach, bagatelizuje rzeczywistą utratę siły nabywczej, czyli deprecjację waluty. Spojrzenie na to przez „złote okulary” ujawnia, co tak naprawdę się dzieje.

Rozważmy konkretny przykład, aby lepiej to zilustrować:

Weźmy nieruchomość, która w 2002 roku kosztowała około 300.000 euro, a obecnie jest wyceniana na 900.000 euro.
W naszym przykładzie brzmi to jak godny uwagi wzrost wartości dla właściciela nieruchomości, prawda? Ale niestety, tylko w cyfrach i na papierze!

 

Wielu właścicieli nieruchomości postrzega to jako dowód bezpieczeństwa i rentowności swojej inwestycji. I właśnie w to są narracyjnie wszem i wobec wmawiani.
Jednak ta perspektywa bagatelizuje kluczowy czynnik: postępującą dewaluację pieniądza, znaną jako inflacja. Innymi słowy, utratę siły nabywczej.

💡Wyrażona w złocie (zamiast w euro) rzeczywistość wyłania się zupełnie inaczej.

🔍 Perspektywa złota: Weryfikacja rzeczywistości
Złoto od tysiącleci służyło i nadal służy jako miara wartości i siły nabywczej. Na brak jakichkolwiek zmian w tej kwestii w obecnych czasach wystarczy wiedzieć, że wszystkie banki centralne na świecie utworzone zostały, tworzone są nadal i posługują się podczas wykonywanych pomiędzy sobą transakcji finansowych tylko i wyłącznie złotem. Ale nie uczy się tego w szkołach i dlatego większość ludzi o tym po prostu nie wie, lub zapomniała.
… Jeśli więc wycenimy tę samą nieruchomość w złocie, wyłania się zupełnie inny obraz:

 

2002: 1 uncja złota = ok. 315 euro ➔ Wartość nieruchomości to ok. 952 uncje złota (czyli ok. 300.000 euro)
2025: 1 uncja złota = ok. 3.600 euro ➔ Wartość nieruchomości tylko ok. 250 uncji złota (czyli ok. 900.000 euro)

 

Rezultat: Rzeczywista strata wartości o ok. 75% – mimo wzrostu nominalnej wartości w walucie euro.

📌 Szokująca prawda staje się oczywista: pomimo potrojenia nominalnej wartości euro (z 300.000 euro w 2002 r. do 900.000 euro w 2025 r.), w wartości złota (z 952 uncji do zaledwie 250 uncji) straciła ponad 75% (licząc najwyższy osiągnięty kurs oz złota do dnia 18.11.2025) swojej realnej wartości!

❗️To nie złoto zyskało, ale euro oraz wszelkie inne waluty straciły ogromną siłę nabywczą.❗️

To porównanie do złota można odnieść do wszystkiego: jedzenia, takiego jak chleb, masło, mięso, jajka czy mleko, samochodów, ubrań – po prostu do wszystkiego. I we wszystkich tych porównaniach i przeliczeniach wychodzi na jedno: „Płacąc złotem, z perspektywy czasu zawsze kupujesz taniej”.

🏛️ Złoto jako obiektywny miernik wartości waluty
Perspektywa historyczna: Złoto a nieruchomości na przestrzeni wieków

 

Przez tysiąclecia złoto było miarą realnej siły nabywczej. W starożytności jedna uncja wystarczała na tunikę; dziś wystarczy na garnitur szyty na miarę. Ta analogia odnosi się również do rynku nieruchomości.
Rzut oka na historię ujawnia powtarzające – a nawet rymujące – się wzorce.

 

Cesarstwo Rzymskie: Pierwsza udokumentowana bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości

 

W starożytnym Rzymie przeciętny dom szeregowy kosztował około 10-15 funtów złota. Dziś odpowiadałoby to 120-180 uncjom.
Termin „uncja” pochodzi od łacińskiego słowa „uncia”, które oznacza „jedną dwunastą”. W kulturze rzymskiej funt rzymski, który był definiowany jako waga 6912 ziaren pszenicy, składał się z dwunastu uncji.

 

… Po masowej dewaluacji waluty przez cesarza Dioklecjana (pod koniec III wieku) cena nominalna w rzymskich denarach gwałtownie wzrosła, podczas gdy wartość złota pozostała stabilna.

Rzymianie, którzy trzymali swój majątek w złocie, mogli nagle kupić kilka domów za tę samą kwotę.

Hiperinflacja weimarska: przestroga

Podczas hiperinflacji w Niemczech w 1923 roku marka papierowa traciła na wartości z dnia na dzień. Właściciele nieruchomości odnotowali wzrost wartości nominalnej swoich domów, ale mierzona w złocie ponieśli ogromne straty.
Ci, którzy posiadali złoto, mogli jednak nabyć całe bloki i szeregi domów za zaledwie kilka złotych monet.

 

Lata 70. XX wieku: Stagflacja i eksplozja cen złota

 

W latach 70. XX wieku, kiedy Stany Zjednoczone porzuciły standard złota, ludzie doświadczyli podobnego zjawiska.
1970: Przeciętny dom w USA kosztował około 25 000 dolarów, czyli 676 uncji złota (1 uncja = około 37 dolarów).
1980: Ten sam dom kosztował 75 000 dolarów, ale tylko około 122 uncji złota. Wynika to z faktu, że średnia cena złota w 1980 roku wynosiła około 615 dolarów za uncję.
Cena wahała się jednak w ciągu roku, osiągając najniższy poziom 481,50 dolarów i najwyższy 850,00 dolarów.
W ciągu zaledwie jednej dekady nieruchomości straciły ponad 80% swojej wartości mierzonej w złocie, mimo że ich wartość w dolarach wzrosła o ponad 200%!

 

Krach na japońskim rynku nieruchomości: Kiedy bańka pęka

 

W latach 80. XX wieku Japonia doświadczyła ogromnej bańki na rynku nieruchomości. W szczytowym momencie, w 1989 roku, ziemia, na której stoi Pałac Cesarski w Tokio, była teoretycznie warta więcej niż cała Kalifornia.
Ci, którzy zainwestowali wówczas w złoto zamiast w nieruchomości, mogli nabyć nieruchomości za ułamek dawnej wartości złota po krachu.

W ostatnim ćwierćwieczu sprawa miała się w Niemczech lub w Polsce następująco:

W roku 2000, za wartość 100 g złota zakupić można było w Niemczech 0,49 m² nieruchomości – według oficjalnych danych dotyczących średniej wyceny nieruchomości w 10 największych miastach Niemiec.
W roku 2007, za tą samą ilość złota zakupić można było 0,92 m².
W 2015 roku już 1,46 m², a w obecnym, 2025, za tą samą ilość złota można kupić 3,2 m².

 

Czyli, z perspektywy Ćwierćwiecza, wielkość metrażu nieruchomości do zakupu za taką samą ilość złota zwiększyła się o 6,6 razy!

 

W Polsce natomiast stan ten wygląda znacznie bardziej niekorzystnie dla cen nieruchomości.

W roku 1998, za 100 g złota kupić można było według wyników badań GUS 1,89 m².
W roku 2007 było to 2,21 m².
W 2015 już 3,51 m², a w 2025 7,07 m².

 

Do tego dochodzi jeszcze fakt dużego przewartościowania polskiego rynku nieruchomości względem siły nabywczej żyjących na tym terenie obywateli.

Podczas gdy średnia cena m² mieszkania w Niemczech to w przełożeniu wydatek rzędu 130% miesięcznego uśrednionego zarobku netto na runku niemieckim, polski obywatel zapłacić musi (według mediany wynagrodzeń z III kwartału 2025 i wyniku 4735 złoty netto) – licząc uśrednioną cenę nieruchomości za m² z Warszawy, Krakowa, Gdańska, Wrocławia, Poznania, Lublina, Szczecina i Łodzi – od 14,977 pln do 7,208 pln) aż 215% swojego dochodu netto.

Jakże ogromna to przepaść jest w kontekście świadomości – a raczej jej kompletnego braku – wśród polskiego społeczeństwa, dając się w tak narracyjnie banalny sposób pogrążyć w chciwości, poprzez nie posiadający żadnych podstaw ekonomicznego sensu sposób „inwestowania” środków, doprowadzając do ubóstwa względem rujnowania rodzimego rynku, gdzie spadający poziom godnego życia niszczony jest przez samych jego uczestników po przez doprowadzenie do sytuacji gdy coraz mniej ludzi stać nie tylko na kupno nieruchomości, lecz także na zamieszkanie w tych pełnych oczekiwań wysokich zysków – ofiar inwestycyjnych – obiektach mieszkalnych, lub – jak nazywane są niegodne nazwania tych klatek dla królików mieszkaniami – lokali użytkowych.

Lecz świadomość tego faktu jest w Polskim społeczeństwie o wiele bardziej oddalona od zrozumienia go, niż którakolwiek z granic państwa polskiego, za którymi mieszkańcy wydają się być w tych kwestiach o kilkanaście fakultetów lepiej wykształceni.

💶 Zaufanie do euro: Prawdziwa historia inflacji

 

Dlaczego euro jest narzędziem oszustwa?
Większość ludzi mierzy swój majątek w walucie swojego kraju. Jednak waluty papierowe, takie jak euro, podlegają ciągłej dewaluacji z powodu:

 

Inflacji spowodowanej ekspansywną polityką pieniężną – banki centralne stale zwiększają podaż pieniądza, obniżając wartość każdego euro.
Polityki niskich stóp procentowych – oszczędzający są pozbawiani majątku, a aktywa są sztucznie zawyżane.

Długu publicznego – rosnący dług publiczny jest „łagodzony” poprzez dewaluację waluty, maskując realne straty siły nabywczej.

🔥 Czynniki te prowadzą do stopniowego, ale stałego spadku siły nabywczej.

To, co wygląda na wzrost wartości, często jest jedynie nominalnym wzrostem, który nawet nie kompensuje realnej inflacji.
📌 Złoto natomiast zachowuje swoją wartość.
Nominalny wzrost wartości euro zaciemnia obraz tego, ile faktycznie otrzymasz za swoje aktywa.
🧠 Opinie ekspertów: Co eksperci finansowi mówią o relacji między złotem a nieruchomościami
Znani eksperci finansowi dogłębnie zbadali związek między złotem a wartością nieruchomości. Ich odkrycia potwierdzają tę analizę:

„Złoto to nie tylko metal szlachetny – to barometr walutowy. Spadek cen nieruchomości mierzonych złotem jest wyraźnym sygnałem dewaluacji waluty, a nie rzeczywistej utraty wartości nieruchomości”. — Robert Kiosaky, autor książki „Bogaty ojciec, biedny ojciec”.

Znany inwestor i ekspert od złota, Peter Schiff, wyjaśnia: „Większość ludzi nie rozumie, że rosnące ceny nieruchomości często nie są oznaką bogactwa, lecz symptomem dewaluacji waluty. Złoto ujawnia tę prawdę”.

Profesor dr Werner Sinn, były prezes Instytutu Badań Ekonomicznych (IFO), ostrzegał już w 2010 roku: „Masowe zwiększenie podaży pieniądza przez EBC nieuchronnie doprowadzi do dewaluacji euro. Aktywa materialne, takie jak nieruchomości, wzrosną wówczas nominalnie, ale stracą na wartości realnej”.

Szwajcarski bankier i analityk finansowy Marc Faber podsumowuje to doskonale: „Nieruchomości w wielu krajach zachodnich są dziś tańsze w złocie niż 20 lat temu. To pokazuje, jak bardzo nasze waluty straciły na wartości”.

📌 Te opinie eksperckie podkreślają wagę zniuansowanego spojrzenia na aktywa, wykraczającego poza perspektywę opartą wyłącznie na krajowych walutach.
Złoto ujawnia, co naprawdę się liczy.

 

To, co wydaje się zyskiem, często jest jedynie iluzją monetarną. Złoto ujawnia:
– rzeczywistą utratę siły nabywczej
– błędne postrzeganie wzrostu bogactwa
– konieczność spojrzenia na rzeczywistą wartość
📌 Złoto to nie tylko metal szlachetny czy biżuteria — to punkt odniesienia, który ujawnia prawdziwy rozwój siły nabywczej.

W świecie, w którym pieniądz papierowy jest stale dewaluowany, złoto stanowi wiarygodny punkt odniesienia do oceny rzeczywistego bogactwa.

Obecna sytuacja gospodarcza, z historycznie wysokim długiem publicznym, ekspansywną polityką pieniężną i rosnącą inflacją, sprawia, że ​​patrzenie na swój majątek przez pryzmat złota jest ważniejsze niż kiedykolwiek.
Oznaki przyspieszonej dewaluacji waluty są niepodważalne.

Pomimo tych od wieków panujących wszem i wobec faktów, w próżnym i bezskutecznym poszukiwaniu mądrości ludowych u popularnych rynkowych ekspertów, przerażająco przeważająca większość tzw. Inwestorów sprzedaje posiadane złoto tylko dlatego, że osiągnęło akurat rekordowo wysoką – do tej pory – wycenę, wymieniając je na środki płatnicze, które w danej chwili osiągnęły najniższy poziom wartości siły nabywczej.

Cóż za porażka dla logicznego myślenia.

Działaj teraz, aby chronić swoje aktywa przed postępującą erozją bogactwa spowodowaną inflacją.

Połączenie aktywów materialnych, takich jak metale przemysłowe – strategiczne i krytyczne dla światowego przemysłu, z ponadczasową wartością złota zapewnia najlepszą ochronę Twojej przyszłości finansowej, pozbawiając Cię obaw o swoją przyszłość, a korzystając z aktywnych depozytów metali szlachetnych i strategicznych, – będących zautomatyzowanym systemem do ponadpokoleniowego zarządzania majątkiem na bazie fizycznych kruszców – oferowane przez wykwalifikowanych ekspertów Valores Veri – Polskiego Instytutu Prawdziwych Wartości – gwarantem godnego życia i spokojnej, godnej, a nie głodnej przyszłości.

Chroń swój majątek po przez posiadanie niezbędnych dla przemysłu kruszców — ze złotem jako punktem odniesienia.
Wszystkim czytelnikom życzę odwagi do własności.
Bo tyle wolności – ile własności.
Oddany prawdziwym wartościom
Piotr S. Wajda